Na jednej z grup na FB, której jestem członkiem, została zorganizowana wymianka z okazji Mikołajek. Każda z nas otrzymała dane osoby, dla której miała zrobić prezent. Wytyczne co do tego jaki rodzaj ma to być biżuterii oraz wszystkie preferencje, osoby obdarowywanej otrzymałam na maila. Miałam straszny stres, ponieważ nie wiedziałam czy uda mi się sprostać oczekiwaniom osoby obdarowywanej. Na szczęście dość szybko, po przeczytaniu wytycznych oraz po szpiegostwie, które uczyniłam zaglądając na profil FB "ofiary", wpadłam na pomysł (inspiracją były dla mnie prace Weraph i ostatni mój zachwyt formami geomtrycznymi) co i w jakich kolorach mogę zrobić. Po powstaniu planu, trzeba było jeszcze zadbać o materiały i tak z czeluści mojej głowy, ale również przy współudziale serca, powstał taki komplet jako prezent.
Obdarowana jest zadowolona, więc pozytywny efekt pierwszej części zabawy osiągnęłam.
Teraz nastąpił drugi etap zabawy, czekanie na mój prezent. Ja zażyczyłam sobie wisiorek w obojętnej kolorystyce, bo ja lubię wszystkie kolory.
Paczka przyszła przed 6 grudnia, więc przez kilka dni patrzyłam w jej kierunku tęsknym okiem. Kiedy ją otworzyłam to oniemiałam. Znalazłam piękny wisiorek wykonany w technice wire wrapping - agat opleciony miedzianymi drucikami i wszystko zawieszone na sznurkowo - wstążkowej bazie. Autorką tego pięknego wisiora jest
Małgorzata Ganczarska, za której zgodą i uprzejmością zamieszczam zdjęcia jej autorstwa.
Małgosiu wisior jest cudowny i bardzo dziękuje za tak piękny prezent.
Wymiana faktycznie bardzo udana, gratulacje;)
OdpowiedzUsuń