Z dumą ogłaszam iż popełniłam swojego pierwszego lariata. Duma jest tym większa, że niestety (przynajmniej dla mnie) wykonanie go było dla mnie bardzo pracochłonne. Ale było warto, bo jestem całkowicie zakochana w możliwościach jakie daje taki sznur, jeżeli chodzi o "motanie" go na szyi. Mam ochotę popełnić jeszcze inne takie sznury w innych kolorystykach, więc obiecuję, że to nie pierwszy i nie ostatni.
Lariat wykonałam z koralików Toho round 110 gold-lustered amethyst. Całkowita długość ponad 160 cm. "Dyndałki" również wykonane z koralików Toho 110 i 150, perełek woskowanych oraz Super Duo. Zakończenia to rożki w kolorze starego złota.
wow świetny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, bardzo podoba mi się kolor tych koralików, świetnie wygląda w tym sznurze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!!! Brawo!
OdpowiedzUsuńojej... cudowny.. wprost zachwycajacy jesli kiedys bedziesz chetna na wymianke, to wal jak w dym!
OdpowiedzUsuń